Po dwóch dniach Mistrzostw Europy w łyżwiarstwie figurowym mieliśmy już pierwsze pozytywne rozstrzygnięcia, ale też przykre niespodzianki. Po latach niepowodzeń wreszcie polska para sportowa dostała się do finału plasując się w nim na dziesiątej lokacie. Niestety, reprezentująca Polskę solistka Jekatierina Kurakowa nie awansowała do ścisłej
Pierwszego dnia na lodzie w litewskim Kownie podziwialiśmy w konkurencji par sportowych Michała Woźniaka i Julię Szczecinine. Debiutująca para na Mistrzostwach Europy poradziła sobie dobrze. W programie krótkim otrzymała notę 53,61 pkt. To dało im jedenaste miejsce i zapewniło awans do finału.
Później do walki wkroczyli soliści, a wśród nich reprezentant Polski Władimir Samojłow. Łyżwiarz popełnił drobny błąd w poczwórnym salchowie, a po chwili rewelacyjnie wypadł w kombinacji potrójnego lutza z toeloopem. To łącznie dało mu wynik 71,05 pkt i szesnastą lokatę po programie krótkim.
Drugiego dnia na lód powrócili Woźniak i Szczecinina. Trzeba przyznać, że program dowolny w ich wykonaniu był daleki od ideału, i zawierał sporą ilość uchybień. Tymi najbardziej widocznymi dla oka był upadek Woźniaka przy jednej z kombinacji, czy chociażby problemy z poprawnym lądowaniem Szczecininy. Dopiero w połowie swojego przejazdu reprezentanci Polski poprawili się, co końcowo pozwoliło im awansować do czołowej dziesiątki z łączną notą 154,91 pkt.
Zawiodła nas solistka Jekatierina Kurakowa, która z mistrzostwami pożegnała się już po programie krótkim. Co prawda początek jej występu nie sugerował, że nie dostanie się do finału, bowiem wykonała ładnie potrójnego flipa. Potem jednak znacząco pomyliła się przy kombinacji potrójnego lutza z potrójnym flipem, przez co została sklasyfikowana na dopiero dwudziestym piątym miejscu (49,57 pkt). Druga z polskich reprezentantek Laura Szczęsna (debiutantka) okiełznała na tyle stres, żeby zdobyć 40,03 pkt, co pozwoliło jej zając trzydziestą drugą pozycję. Obie panie nie zakwalifikowały się do programu dowolnego będącego finałem solistek.
