Niezbyt dobrze będą wspominać polscy biathloniści występ sprinterski w Ruhpolding. Nikt z naszych reprezentantów bowiem nie zakwalifikował się do niedzielnego pościgu.
W sprincie na dziesięć kilometrów wystartowało czterech Polaków: Konrad Badacz, Marcin Zawół oraz bracia Jan i Kacper Guńka.
Najwyżej z nich sklasyfikowany był Zawół. Polski biathlonista był bezbłędny podczas wszystkich strzelań. Niestety to nie przełożyło się na wysokie miejsce, ponieważ mocno odstawał biegowo od czołówki. Końcowo do mety dotarł z siedemdziesiątym drugim czasem. Dosłownie pozycję niżej uplasował się Konrad Badacz. W jego przypadku zawiodło strzelanie w pozycji stojącej. Dwie rundy karne spowodowały, że Polak z piątej dziesiątki wypadł do ósmej tracąc szansę zarówno na pucharowe punkty jak i awans do biegu pościgowego. Na dziewięćdziesiątym miejscu, z olbrzymią stratą dotarł Kacper Guńka. Jeszcze gorzej było z jego bratem Janem, który po pięciu chybieniach skończył rywalizację na dziewięćdziesiątej ósmej lokacie.
Wyniki sprintu na dziesięć kilometrów mężczyzn:
1. Vetle Sjaastad Christiansen – 22:27,2
2. Tommaso Giacomel +16,9 s.
3. Tarjei Boe +20,1 s.
72. Marcin Zawół +2:17,6
73. Konrad Badacz +2:18,9
90. Kacper Guńka +3:09,3
98. Jan Guńka +3:45,1