Foto: Aluron CMC Warta Zawiercie

Trefl Gdańsk na własnym terenie marzył, żeby pokonać świeżo upieczonych zdobywców Pucharu Polski. ”Jurajscy rycerze” nie stracili formy z dnia na dzień, i zwyciężyli z gdańszczanami, choć nie obyło się bez rozprężenia i straty dwóch setów. 

Trefl Gdańsk nie potrafił zbyt długo przeciwstawiać się Aluronowi CMC Warcie Zawiercie. Po dosłownie pierwszych kilku akcjach gospodarze oddali już inicjatywę. Dobrą robotę na zagrywce wykonał Mateusz Bieniek, a w bloku brylował Tavares Rodrigues. Dzięki temu zawiercianie objęli prowadzenie 9:4. W kolejnych wymianach również to goście dominowali. Karol Butryn udanie zaatakował, a ręce znów świetnie przełożył Tavares Rodrigues zatrzymując Martineza. Po błędzie Sasaka zaliczka Aluronu wzrosła do siedmiu oczek (14:7). Minęło dosłownie kilka sekund i Mateusz Bieniek wykorzystał przechodzącą piłkę, a Zniszczoł ustrzelił asa (16:7). Od tego momentu akcję toczyły się punkt za punkt, ale przewaga zawiercian była bardzo bezpieczna. Powiększyli ją jeszcze bardziej szczelnymi blokami Butryn wraz ze Zniszczołem. Do tego doszły jeszcze dwa błędy własne rywali, i po chwili siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:11.

Początek drugiej odsłony był wyrównany, i zapowiadało się, że tym razem losy seta będą rozstrzygać się w końcowej fazie. Nic jednak bardziej mylnego, bo od wyniku 10:10 Aluron wrzucił wyższy bieg. Butryn trzy razy pod rząd skończył kontrę, a Tavares Rodrigues zaskoczył w przyjęciu Przemysława Niemca (15:11). Dodatkowo punkt ze środka dołożył Mateusz Bieniek, i zawiercianie mieli już wypracowaną zaliczkę. Ich zadaniem było tylko jej utrzymanie. To łatwe nie było, bo gdańszczanie popełniali mniej błędów niż było to w poprzednim secie. Kosztowna pomyłka za to przydarzyła się Kwolkowi, co doprowadziło do remisu 17:17. Pomocną dłoń zawiercianom podał Niemiec, a potem też Sawicki. Jedną z kilku piłek setowych wywalczył asem Bartosz Kwolek. Aluron nie musiał trudzić się w ich kończeniu, bo zagrywkę zepsuł Niemiec.

W trzeci set Aluron wszedł jak w masło. Po trzech atakach Butryna, pojedynczym Kwolka oraz skutecznym zatrzymaniu na siatce Sawickiego zawiercianie mieli pięć oczek przewagi (6:1). Dali się jednak dogonić, po tym jak Zaleszczyk pojawił się w polu serwisowym i zaczął celować w kolejnych siatkarzy. W odrabianiu strat pomógł mu punktowy blok Kampy na Rossardzie. Warta Zawiercie nie dała za wygraną i sprawnie znów przeszła do budowania zaliczki. Plany pokrzyżował im w tym Karol Urbanowicz (13:13). Dwa błędy w wystawie Zaleszczyka i jeden w ataku Martineza spowodowały, że to Aluron był bliżej zwycięstwa w secie i całym meczu (18:15). Kiedy wydawało się, że jest już pozamiatane to Trefl znów zmobilizował się i skorzystał z błędów Butryna, Kwolka i Rossarda wychodząc na niewielkie prowadzenie (23:22). W ostatniej akcji Zaleszczyk zablokował Rossarda, i to Trefl zapisał tę odsłonę na swoje konto.

Problemy zawiercian nie zniknęły w czwartej partii. Co prawda początkowo znów to Aluron prezentował się lepiej, ale z czasem do głosu zaczął dochodzić też Trefl. Zatem wynik oscylował wokół remisu. Zaleszczyk kolejny raz w tym meczu złapał na blok Kwolka (9:9). Po tym jak trzy punkty z rzędu zdobyli gdańszczanie Aluron znalazł się w niełatwej sytuacji. Czasu na odrabianie strat nie było zbyt wiele. W końcówce zaangażował się w to mocno jeden ze zmienników Gąsior. Nadal jednak zawiercianie byli o dwa oczka z tyłu. Dużo zatem wskazywało na to, że będziemy świadkami w tym spotkaniu tie-breaka. Goście bronili się zacięcie do samego końca, ale to nie wystarczyło, żeby zamknąć mecz w czterech setach. Piłkę na wagę doprowadzenia do dodatkowej odsłony wykończył blokiem na Łabie – Sasak.

W tie-breaku oba zespoły mierzyły się z grą nerwów. Lepiej wytrzymywali to początkowo gospodarze, którzy mocno szarpnęli serwisem (Urbanowicz i Sasak). Zawiercianie nie mieli pomysłu jak na to odpowiedzieć, więc ratowali się czasem. Po nim odpowiedź znalazła się w postaci asa Karola Butryna, ataku Zniszczoła i pomyłce Sasaka. Zatem przyjezdni wrócili do gry (5:5). Kiedy Kwolek udanie zaatakował Warta Zawiercie odskoczyła na dwa punkty (8:6). Po bloku Bieńka na Orczyku przyjezdni mieli już trzy oczka zapasu, i dowieźli to do samego końca wygrywając 15: i w całym meczu 3:2.

Aluron CMC Warta Zawiercie dopisała do swojego konta dwa oczka, co daje im drugie miejsce w tabeli PlusLigi z pięćdziesięcioma dziewięcioma punktami. Trefl Gdańsk plasuje się na wysokiej piątej lokacie z czterdziestoma trzema oczkami.

Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (11:25, 22:25, 25:23, 25:22, 11:15)

MVP: Luke Perry

Trefl Gdańsk: Martinez, Urbanowicz, Sasak, Sawicki, Niemiec, Kampa, Koykka, Czerwiński, Orczyk, Zaleszczyk, Gałązka.

Aluron CMC Warta Zawiercie: Zniszczoł, Tavares Rodrigues, Kwolek, Bieniek, Butryn, Rossard, Perry, Gąsior, Kozłowski, Łaba.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!