fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków, www.facebook.com/WislaKrakow

W piątkowym spotkaniu 27. kolejki Fortuna 1 Ligi Wisła Kraków zwyciężyła na stadionie przy ulicy Henryka Reymana 3:1 (3:0) ze Stalą Rzeszów. Po przegranym meczu przed tygodniem z Puszczą Niepołomice, „Biała Gwiazda” pokazała dziś, że wciąż liczy się w walce o bezpośredni awans do Ekstraklasy.

Obie drużyny zupełnie w innych humorach przystąpiły do piątkowego spotkania. Wisła przed tygodniem uległa w Niepołomicach 1:2, co było jej pierwszą porażką w lidze od 4 listopada 2022 roku. Stal natomiast tuż przed Wielkanocą rozgromiła Zagłębie Sosnowiec aż 6:0. Ekipa Radosława Sobolewskiego zajmowała czwartą lokatę ze stratą dwóch oczek do zespołów z Niecieczy i Chorzowa, a goście byli ósmą drużyną, która do miejsca premiowanego grą w barażach traciła trzy punkty.

Początek spotkania należał zdecydowanie do Wisły Kraków. Gospodarze prowadzenie mogli objąć już w 5. minucie meczu, ale prostopadłego podania nie wykorzystał Luis Fernandez, który stanął w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Bąkowskim, ale nie trafił w światło bramki. Siedem minut później znów groźną akcję stworzyła Wisła, ale piłka po uderzeniu Rodado trafiła w słupek. W 22. minucie futbolówkę na lewą stronę pola karnego otrzymał Alex Mula, ale trafił wprost w ręce Bąkowskiego. Chwilę później tuż przed polem karnym Stali faulowany był Bartosz Jaroch. Piłka po uderzeniu z rzutu wolnego przez Fernandeza trafiła w poprzeczkę i wróciła do gry, co wykorzystał Miki Villar, umieszczając ją w siatce. Sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej jednego z zawodników „Białej Gwiazdy” i anulował bramkę.

W 30. minucie faulowany przez Łukasza Górę w polu karnym był Fernandez, który kilkadziesiąt sekund później zamienił „jedenastkę” na upragnionego gola dla gospodarzy. Wisła poszła za ciosem i już w 35. minucie prowadziła 2:0. Villar zagrał miękką piłkę w pole karne do wbiegającego tam Juncy, który uderzył ją z powietrza. Futbolówka wpadła do siatki między nogami Bąkowskiego. „Biała Gwiazda” tuż przed przerwą trafiła do siatki rywali po raz trzeci. Fernandez podciął lekko piłkę w pole karne do wbiegającego tam Angela Rodado, który strzałem z powietrza podwyższył jeszcze wynik w pierwszej części gry na 3:0.

Na początku drugiej połowy Wiśle marzył się czwarty gol. Bliski tego był w 54. minucie Rodado, ale uderzył on wprost w golkipera gości. W 58. minucie swoją pierwszą groźną sytuacją pod bramką Mikołaja Biegańskiego mieli zawodnicy Daniela Myśliwca. Strzał Bartłomieja Poczobuta został jednak zablokowany przez jednego z defensorów gospodarzy. W 67. minucie faulowany przez Tachiego w polu karny był Patryk Małecki. Dwie minuty później rzut karny na gola dla Stali Rzeszów zamienił Bartłomiej Poczobut, który pewnie pokonał Biegańskiego. Goście poczuli wiatr w żaglach i po strzelonej bramce, próbowali walczyć o kolejne trafienia. W 75. minucie Krzysztof Danielewicz otrzymał jednak drugą żółtą kartkę, przez co znacznie zmniejszył szansę swojego zespołu na choćby punkt w tym spotkaniu. W 86. minucie po błędzie obrony gospodarzy Stal mogła strzelić drugiego gola, ale niecelnie piłkę uderzył Dawid Olejarka. Drużyna z Krakowa  ostatecznie zwyciężyła ze Stalą 3:1.

Za tydzień Wisłę czeka pierwszy z bardzo ważnych i trudnych pojedynków w walce o powrót do Ekstraklasy. W sobotę ekipa Radosława Sobolewskiego zagra z Ruchem Chorzów (na początku maja Wisła zmierzy się także z ŁKS-em oraz Termalicą). Stal czeka natomiast najpierw pojedynek z Sandecją, a następnie z Resovią w derbach Rzeszowa.

Wisła Kraków – Stal Rzeszów 3:1 (3:0)

Fernandez 32′ (rzut karny), Junca 34′, Rodado 45+2′ – Poczobut 69′ (rzut karny)

Wisła: Biegański – Jaroch, Łasicki (78′ Basha), Moltenis (60′ Colley), Junca – Duda (60′ Tachi), Fernandez, Igbekeme, Villar (60′ Żyro), Mula (46′ Młyński) – Rodado.

Stal: Bąkowski – Polowiec, Góra, Oleksy, Głowacki – Wolski (77′ Piątek), Danielewicz, Poczobut, Michalik (31′ Kłos), Prokić (77′ Olejarka) – Mustafaev (60′ Małecki).

Żółte kartki: Danielewicz, Kłos, Piątek.

Czerwona kartka: Danielewicz 75′ (druga żółta kartka).

Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!