Foto: Volleyball World

Ostatni w tym sezonie turniej Beach Pro Tour Elite16 w siatkówce plażowej zaczął się od fazy grupowej. Do brazylijskiego João Pessoa przyjechały dwie polskie pary: Bartosz Łosiak i Michał Bryl oraz Jagoda Gruszyńska i Aleksandra Wachowicz. 

W przypadku Łosiaka i Bryla byliśmy świadkami dwóch spotkań: jednego przegranego z gospodarzami Georgem/Andre 0:2, oraz drugiego wygranego z Niemcami Ehlersem/Wicklerem 2:1.

Brązowi medaliści Mistrzostw Świata w meczu z Brazylijczykami zrobili co mogli, żeby przedłużyć walkę. Ostatecznie jednak w obu setach przegrali w takim samym stosunki 19:21. Pierwsza partia to przede wszystkim dobry początek na zagrywce w wykonaniu Bartosza Łosiaka, oraz w elemencie bloku, w postaci rąk Michała Bryla. Z czasem do gry włączyli się gospodarze odrabiając straty, i dwukrotnie blokując. W końcówce po ataku Andre to oni dostali piłkę setową, którą skończyli po kolejnym ataku tego samego siatkarza plażowego. Drugi set lepiej rozpoczął się dla Brazylijczyków (5:3). Mimo, że Kantor i Bryl dążyli do remisu to nawet go osiągając nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa w tej odsłonie na swoją stronę. Po bloku Andre na Bryli, a później błędzie Łosiaka sytuacja biało-czerwonych była bardzo trudna. Ostatecznie nasi siatkarze przegrali, po skutecznym ataku rewelacyjnego Andre.

Łącznie w tym spotkaniu Michał Bryl zdobył osiemnaście punktów, a Bartosz Łosiak jedenaście.

Bryl/Łosiak – George/Andre 0:2 (19:21, 19:21)

W drugim meczu grupowym to polscy siatkarze plażowi byli górą. Po dwóch setach i tie-breaku wygrali z reprezentantami Niemiec Ehlersem oraz Wicklerem. Pierwsza partia zakończyła się dopiero po grze na przewagi. Mimo, że początek nie wróżył niczego dobrego dla Polaków to Ci stanęli na wysokości zadania, odrobili pięć punktów straty i wyszli na prowadzenie. Aż trzykrotnie biało-czerwoni próbowali skończyć piłkę setową. Udało się to dopiero po uderzeniu z przekątnej Bartosza Łosiaka (28:26). Druga odsłona była równie zacięta. Znów o tym kto ją wygra decydowały niuanse i gra na przewagi. Trzeba przyznać, że w odrobieniu poniesionych strat pomogła świetna dyspozycja na serwisie Michała Bryla, ale także i Bartosza Łosiaka. Końcowo jednak to Niemcy popełnili mniej błędów, i po wyrzuceniu piłki na aut przez Bryla wygrali 27:25. W tie-breaku od samego rozpoczęcia aż do końca prowadzili Polacy, na co złożył się as serwisowy Bartosza Łosiaka czy duża skuteczność w kończeniu akcji. Po kolejnej serii na zagrywce zaliczka biało-czerwonych oscylowała wokół siedmiu punktów. Nasi siatkarze dowieźli ją do końca zwyciężając 15:8, i w całym meczu 2:1.

Bryl w starciu z Niemcami zanotował dwadzieścia dziewięć punktów, a Łosiak dwadzieścia.

Bryl/Łosiak – George/Andre 0:2 (19:21, 19:21)

O tym czy Polacy wyjdą z grupy C zadecyduje spotkanie z Austriakami Seidlem/Pristauzem (17:00).

Kompletnie nieudanie zmagania w grupie D rozpoczęły Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz. Nasze siatkarki w obu meczach były gorsze od swoich rywalek.

W pierwszym przegrały z Chinkami Xue/Xia 0:2. Ciężko cokolwiek dobrego napisać o grze Polek, które w pewnym momencie meczu po prostu zacięły się i dały zbudować ogromną przewagę drużynie przeciwnej. Azjatki wykorzystywały wszystkie niedokładności i błędy biało-czerwonych na swoją korzyść. Już przy pierwszej piłce setowej skróciły męki Gruszczyńskiej i Wachowicz wygrywając 21:13. Dokładnie takim samym wynikiem zakończył się drugi set. W nim również tylko początek polskich plażowiczek był dobry. Później przyjęcie zagrywek Chinek stworzyło im duże problemy, z którymi do końca meczu już nie potrafiły sobie poradzić.

Gruszczyńska zakończyła ten mecz z trzynastoma oczkami, a Wachowicz z jedenastoma.

Xue/X.Y. Xia – Gruszczyńska/Wachowicz 2:0 (21:13, 21:13)

W drugim meczu nie było lepiej. Tym razem na drodze Polek stanęły Francuzki Placette/Richard, i skutecznie się przeciwstawiły. Trzeba jednak przyznać, że inaugurujący set był dość wyrównany, i obie drużyny jednakowo napierały na przeciwniczki zmuszając je do błędów. W końcówce lepsze w tym były Trójkolorowe wygrywając po ataku Richard 21:18. Drugi set to dominacja Francuzek. Nawet kiedy Gruszczyńska i Wachowicz zapunktowały serią, to po chwili Placette i Richard odpowiedziały na to dwa razy mocniej. Po ataku Placette przeciwniczki Polek miały całą plejadę meczboli. Już z pierwszego z nich skorzystały wygrywając 21:16, i w całym spotkaniu 2:0.

Aleksandra Gruszczyńska wywalczyła łącznie trzynaście punktów, a Jagoda Gruszczyńska dziewięć.

Gruszczyńska/Wachowicz – Placette/Richard 0:2 (18:21, 16:21)

O swoje pierwsze zwycięstwo w grupie D Gruszczyńska i Wachowicz powalczą z Brazylijkami Carol/Barbara (21:00).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!